
Cześć!
Jakiś czas temu wspominałem Wam o nowinkach w mojej pielęgnacji, czyli maszynce Shav2 i trymerze do nosa, pamiętacie? Nie wiem, jak mogłem żyć bez trymera, a teraz mam ochotę brać go na spacery i uświadamiać innych mężczyzn z kępkami w nosie – szczególnie tych po 50, gdzie nie tylko nos jest opanowany przez kępki, ale i, o zgrozo, uszy! Dziś wracam z dopełnieniem męskiej pielęgnacji, schodzimy nieco niżej i dziś zadbamy o dłonie oraz ciało, ale po męsku!

Zestaw do paznokci Shav
Nie da się ukryć, że wygląd zewnętrzny ma duże znaczenie, a dbanie o siebie to nie tylko kwestia estetyki, ale również szacunku do siebie i innych. W codziennym kontakcie z klientami widzę, że jednym z elementów, który często bywa ignorowany przez panów, a ma ogromny wpływ na pierwsze wrażenie, są dłonie. To one są jednym z najbardziej widocznych elementów naszego ciała – zdradzają nasz wiek, styl życia, miejsce pracy czy sposób dbania o siebie. Odpowiednia pielęgnacja skóry dłoni to absolutna podstawa, ale wiadomo, jak to bywa! Uznajmy, że zadbane paznokcie to absolutna podstawa, dajmy sobie spokój z tym kremem.
Może i mężczyźni nie patrzą tak innym na ręce, ale kobiety już owszem! Dla nich ogromną różnicę robi czysty krótki paznokieć, a nie długi i czarny, wiecie o co chodzi. Sami widzicie różnicę. Tylko przyznam, że z akcesoriami zawsze był problem! Żona narzekała, że stępiłem jej kolejne cążki, a ja nie czułem się, jak macho ściskając w dłoni ten różowy przedmiot stworzony przede wszystkim dla kobiet. Ze świecą szukać przyborów dla mężczyzn, bo męski świat jest w tym zakresie jeszcze daleko za kobietami. Z paznokciami u dłoni damskie cążki jeszcze jako tako sobie radziły, gorzej ze szponami na dole. Na szczęście znalazłem akcesoria, które zostały stworzone z myślą o mężczyznach, przez mężczyzn i dla mężczyzn.

Zestaw zawiera akcesoria, których od dawna mi brakowało i to wszystkie w głębokiej czerni. 5 małych elementów schowanych w wygodne etui, aby ich nie pogubić – projektant na bank był mężczyzną! Zestaw zawiera dwa ostre jak brzytwa obcinaki, jeden do paznokci u dłoni, drugi do stóp, pilnik do szlifowania detali, precyzyjne nożyczki oraz pęsetę.

Myjka Shav
Ta myjka od Shav to moje totalne odkrycie! Już jakiś czas temu totalnie wykorzystałem i wyrzuciłem gąbkę i jakoś nie było okazji na zakup nowej, a od dłuższego czasu myłem się po prostu ręką – znacie to, prawda? Standardowe gąbki to przecież siedlisko bakterii, które świetnie się czują w jej mokrych zakamarkach, a do tego gąbki zużywają się w zastraszającym tempie. Myjka do ciała Shav okazała się totalną odwrotnością! Wykonana została z silikonu, więc nie rozsypie się w rękach, jak zwykła gąbka, szybko schnie i jest higieniczna. Naprawdę nie wiem co musiałbym zrobić z tą myjką, żeby skończyła swój żywot. Chyba powyrywać wszystkie silikonowe włoski!

Mycie jest naprawdę przyjemne, bo silikonowe wypustki fajnie masują skórę. Uchwyt do przytrzymywania myjki jest świetnie przemyślany, a mycie to teraz również peeling i masaż. Brakuje tylko kija, bo pleców jak nie mogłem sięgnąć, tak nie mogę.
Spodobało się? Dobrze się składa, bo z kodem BIEG20 mam dla Was rabat 20% na zakupy w sklepie Shav, nie tylko akcesoria, ale również maszynki, więc naprawdę warto skorzystać.

A Wy, jak dbacie o higienę dłoni i ciała? Stawiacie na zwykłe gąbki czy bardziej nowoczesne rozwiązania?
Dajcie znać w komentarzach!